Mam wrażenie, że wokół sieci neuronowych narosło wiele mitów. Nawet niektórzy starsi członkowie mojej rodziny na hasło „sztuczna inteligencja” robią posępną minę, niezależnie od tego, czy mowa jest o generowaniu obrazów czy – na przykład – o rozpoznawaniu odręcznego pisma czy też tłumaczeniu tekstu z jednego języka na drugi. Tymczasem sieć neuronowa, czy bardziej precyzyjnie wielowarstwowy perceptron, jest stosunkowo prostym matematycznym konstruktem, do zrozumienia którego powinna wystarczyć wiedza na poziomie szkoły średniej.